Część druga

Dziecko z takim ubytkiem słuchu nie odbiera dźwięków z otoczenia, nie różnicuje ich i nie reaguje na nie. Nauczenie słuchowego odbioru dźwięków z otoczenia wymaga długiego treningu. Aby dziecko zaczęło odróżniać mowę od innych dźwięków, a później ją rozumieć, trzeba celowo organizować różne ćwiczenia rehabilitacyjne. Proces nabywania umiejętności słuchowych może być bardzo długi. Dziecko z uszkodzonym słuchem w stopniu znacznym nie uczy się porozumiewania w sposób spontaniczny. Całe otoczenie powinno organizować celowo sytuacje, w których dziecko stopniowo zaczyna rozumieć mowę i mówić. Słuchanie wymaga od tego dziecka stałej koncentracji uwagi. Wiele więc słów, zwrotów czy pojęć nie dociera do niego. Niemożliwy jest też odbiór treści przekazywanych w radiu, telewizji. Liczne problemy mają te dzieci z wysłuchiwaniem i rozumieniem wierszyków, piosenek dziecięcych czy bajek, a co za tym idzie – nie rozwijają zasobu leksykalnego tak, jak ich słyszący rówieśnicy.

Część trzecia

Każde dziecko, u którego stwierdzono wadę słuchu, powinno mieć dokładnie zbadany wzrok.
Tak jak u dzieci słyszących również i u dzieci z wadami słuchu mogą wystąpić zaburzenia o charakterze dyslektyczno-dysgraficzno-dysortograficznym. Mogą one utrudniać naukę mowy, czytania i pisania. Po stwierdzeniu tych zaburzeń w badaniach psychologiczno-pedagogicznych konieczne jest podjęcie specjalistycznej terapii pedagogicznej. Ze względu na sprzężenie wad terapia powinna mieć indywidualny charakter.
Poziom rozwoju intelektualnego dziecka.

kk

Wybacz mi szanowny czytelniku dość długą przerwę w umieszczaniu kolejnych części cyklu moich wspomnień... A tak w istocie, nie tyle wspomnień co prezentacji nabytych doświadczeń i przeżyć.

 

Nie łatwo jest pisać o sobie, o swoim życiu w formie autobiograficznych wspomnień, ale spróbuję.

Urodziłam się 31 lat temu, jako trzecie z kolei dziecko, w przeciętnej, polskiej rodzinie mieszkającej na wsi. Dwoje starszego rodzeństwa, brat i siostra, byli zdrowi, w pełni sprawni i prawidłowo rozwinięci. I właśnie kończyli szkołę podstawową, gdy ja pojawiłam się na świecie. Słaba, chorowita... Myślę, iż rodzice od razu wiedzieli, że coś ze mną jest nie tak. Lecz nie znalazł się wówczas żaden lekarz, który powiedziałby im i wytłumaczył, jakiego rodzaju schorzenie dotknęło ich dziecko, na czym polega choroba i z jakimi jej konsekwencjami będą mieli do czynienia. To znaczy, jakie będą jego skutki. Leczono mnie więc wszelkimi możliwymi sposobami.

kk

Przed przystąpieniem do napisania dalszego ciągu swych losów, zastanawiałam się jaki nadać tytuł kolejnej opowieści. Poprzedni tytuł „Życie z Achondroplazją” opatrzył mi się, a tak prawdę mówiąc nigdy mi się nie podobał, lecz w momencie gdy przed laty pisałam pierwszą część swojej historii niczego lepszego nie byłam w stanie wymyślić. A przecież każda opowieść musi mieć jakiś tytuł – nieprawdaż?
Umówmy się zatem nieznany czytelniku, że obecnie nazwę ten krótki cykl artykułów „Wspomnienia dziewczyny z a…”

 

Oto ja. Skrzyżowanie krasnoludka z Marsjaninem. Dziewczyna kochająca życie równie mocno jak ta z artykułu sprzed 7 lat. Tak, tak.....on powstał już siedem lat temu, a dopiero dzisiaj zauważyłam tkwiący w nim drobny błąd. Ale mniejsza o to...
Czytelników bardziej zapewne ciekawi czy coś się w moim życiu zmieniło przez owe lata. Zmieniło się dużo i mało zarazem. Jedno wszak zmieniło się na pewno, wydostałam się spod ochronnego klosza rozpostartego nade mną w dobrej wierze przez najbliższych. Dlatego kochani rodzice, którzy macie dziecko specjalnej troski - proszę nie zachuchajcie go i nie zagłaszczcie w imię rodzicielskiej miłości i troski! Bowiem w myśl słów znanej i uznanej pedagog i lekarz Marii Montessori  „Nadmierna pomoc może czasami przynieść krzywdę."

Wychowanie i kształcenie dzieci upośledzonych intelektualnie budzi coraz szersze zainteresowanie specjalistów, jak również nauczycieli, którzy stają się wrażliwsi na potrzeby życiowe upośledzonych oraz na ich przygotowanie bądź funkcjonowanie w społeczeństwie.
W systemie polskiej oświaty, zgodnie z Rozporządzeniem MEN z dnia 12 lutego 2001 roku w sprawie orzekania o potrzebie kształcenia specjalnego lub indywidualnego nauczania dzieci i młodzieży oraz wydawania opinii o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju dziecka, a także szczegółowych zasad kierowania do kształcenia specjalnego lub indywidualnego nauczania (Dz. U. 2001, Nr 13, poz. 144) za ucznia niepełnosprawnego uznaje się takiego ucznia, który posiada ważne orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego wydane przez zespół orzekający działający w publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej.